Trzecia Rzesza, Hiszpania i Portugalia: Zyskowny handel złotem za surowce

Trzecia Rzesza, Hiszpania i Portugalia: Zyskowny handel złotem za surowce

W okresie Trzeciej Rzeszy, zarówno Portugalia jak i Hiszpania zyskały kilkaset ton złota poprzez handel z Niemcami. Kraje te nie przywiązywały wagi do źródeł, z których pochodził cenny kruszec.

Na terytorium Pirenejów, na granicy Francji i Hiszpanii, pomiędzy Pau a Saragossą, znajduje się od lat niszczejąca stacja kolejowa Canfranc. Pomimo upływu dziesięcioleci, główny budynek dworca wciąż ma w sobie urok stylu findesieclowego. To jednak fascynująca przeszłość tej stacji jest bardziej intrygująca niż jej potencjalna turystyczna przyszłość.

Zaczynając od 1941 roku, pociągi przewożące przez Niemców skradzione złoto regularnie przekraczały granicę w Canfranc. Zostało ono zakupione przez Portugalie i Hiszpanię za pośrednictwem szwajcarskich banków. W zamian, oba te kraje wysyłały do Trzeciej Rzeszy transporty surowców i żywności. Złote szlaki prowadzące z Berlina przez Szwajcarię i Canfranc na Półwysep Iberyjski przestały istnieć dopiero po wyzwoleniu południa Francji spod niemieckiej okupacji.

Jonathan Díaz zwrócił uwagę na strategiczne znaczenie przejścia granicznego w Canfranc kilka lat temu, kiedy przypadkowo natknął się na porzucony worek ze starymi dokumentami przewozowymi w budynku dworca. Z dokumentów tych wynikało, że tylko od czerwca 1942 roku do grudnia 1943 roku przez Canfranc przetransportowano 86 ton złota. 74 tony zostały przeładowane na ciężarówki i skierowane do Portugalii (do Lizbony i Porto), natomiast pozostałe 12 ton trafiło do Madrytu.

Złoto skradzione między innymi z banków centralnych podbitych krajów, trafiał przez Pireneje na Półwysep Iberyjski. Powodem była chęć Niemiec do sprzedaży złota, aby zapłacić za towary i surowce, bez których ich ogromna machina wojenna przestałaby działać. W szczególności potrzebowali wolframu – dodatku do produkcji wysokiej jakości stali dla przemysłu zbrojeniowego, który był pozyskiwany z kopalń iberyjskich.

Jak tłumaczy João Paulo Avelãs Nunes, profesor historii współczesnej na Uniwersytecie Coimbra i autor wielu publikacji na temat handlu wolframem podczas wojny, „gorączka” wolframu, która wybuchła w Portugalii i Hiszpanii miała decydujący wpływ na przyjmowanie złota skradzionego przez Trzecią Rzeszę. W wyniku tego, Portugalia stała się drugim po Szwajcarii największym odbiorcą nazistowskiego złota.

Portugalia oraz Hiszpania, bogate w wolfram, nie akceptowały jednak złota bezpośrednio od Niemiec. Nie chciały także niemieckich marek za swoje towary, które były trudne do obrotu na rynkach takich jak Ameryka Łacińska czy Wielka Brytania. Oba kraje dbały też o utrzymanie reputacji neutralnych państw, dlatego Niemcy przetapiały skradzione złoto i sprzedawały go w Szwajcarii, aby płacić za surowce importowane z Portugalii i Hiszpanii w walucie tego kraju.

Z kolei Hiszpanie i Portugalczycy za te franki – pochodzące z rabunku, ale już de facto szwajcarskie – kupowali złoto. Centralne banki obu krajów miały konta w Banque National Suisse. Dla obywateli Półwyspu Iberyjskiego ten interes okazał się bardzo dochodowy. Jak szacował brytyjski wywiad w 1945 roku, do Portugalii i Hiszpanii trafiło co najmniej 135 transportów z 300 tonami nazistowskiego złota.