W piwnicy 84-letniego obywatela Niemiec znaleziono czołg z czasów II Wojny Światowej

W piwnicy 84-letniego obywatela Niemiec znaleziono czołg z czasów II Wojny Światowej

Niemieccy urzędnicy odkryli bardzo rzadki czołg typu Panther w piwnicy niepozornego starszego człowieka. Oprócz tego na czołgu się nie skończyło, ponieważ okazało się, że miał w swojej piwnicy jeszcze kilka innych broni. Między innymi urzędnicy dopatrzyli się w jego składowisku kilku dział przeciwlotniczych i torped. Jakby tego było mało, mężczyzna przetrzymywał 70 karabinów maszynowych. W swojej piwnicy Niemiec składował to wszystko dosłownie przez dekady. Dowiedzieliśmy się, że czołg, który ukrył, waży ponad 40 ton. Sąd wymierzył starcowi dotkliwą karę. Ma on zapłacić ponad 200 tysięcy euro grzywny. Dodatkowo otrzymał 14 miesięcy pozbawienia wolności. W przypadku człowieka, który ma ponad 80 lat, jest to prawdopodobnie dotkliwa kara.

Konsekwencje złamania prawa

Obywatele Niemiec mogą nabyć specjalne zezwolenie, które uprawnia nie tylko do noszenia broni, ale także naładowania jej ostrą amunicją. Mimo wszystko sytuacja była o wiele poważniejsza. Starszy mężczyzna posiadał sprzętu wojennego. Co więcej, ukrył czołg będący poważną bronią masowego rażenia. Posiadanie sprzętu wojennego jest surowo zakazane na terenie Niemiec i kilku sąsiadujących krajów. Posiadał on broń klasy wojskowej. Naruszył tym samym wiele ustaw związanych z czasami pokojowymi. Kilku prawników mężczyzny miało jednak świetne argumenty, które prawdopodobnie skróciły wyrok Niemca. Otóż większość broni była po tylu latach niefunkcjonalna. Oznaczało to, że sprzęt był niezdatny do wyrządzenia krzywdy lub strat w mieniu miejskim. Prawdopodobnie z tego powodu wyrok może się wydawać relatywnie krótki.

Kim był posiadacz sprzętu wojennego?

Mężczyznę bardzo szybko udało się nam zidentyfikować. Był to Klaus Dieter z Heikendorfu. Miał torpedę, 70 karabinów maszynowych i nieokreśloną w raporcie liczbę pistoletów. Oprócz tego przechowywał ponad 1000 sztuk amunicji do wspomnianej powyżej broni, co przypieczętowało jego winę. Niemieckie władze zostały zaalarmowane o inspekcji. Pomimo odkrycia w piwnicy Niemca trwała debata nad legalnością zebranego przez niego sprzętu. Ze względu na to, że uprawomocnienie wyroku nie było oczywiste. Broń pełniła jedynie rolę kolekcjonerską, dlatego też trudno było o przypisanie czynu jako zagrażającemu innym. Bardzo ciekawe było to, że podczas nalotu na dom Klausa, śledczy odkryli relikty z czasów nazistowskich. Znaleźli w domu Niemca między innymi popiersie Adolfa Hitlera, a także manekiny z nazistowskimi mundurami. Wszystko to należało niegdyś do paramilitarnych oddziałów SS.